Podobne posty
Czy znasz Ty kraj ten…?
Wyślij za pomocą:Wiersz: Felicjan Faleński
Czy znasz ty kraj ten, kędy jak najsrożej
Mróz trzaskający skrzy się w blaskach zorzy?
Gdzie tylko mruczą petersburską chwałę
Cielaki morskie i niedźwiedzie białe?
Czy znasz ten kraj? Ah! tam, o moja miła!
Tam bym ja zmarzł – choćbyś ty przy mnie była.
Znasz kraj ten? Władza gardzi nim cerkiewna,
Bo tam od złota droższy kawał drewna.
Tam człeka, co ma nóż, bogaczem zową.
Obrachunek z sobą
Wyślij za pomocą:Wiersz: Felicjan Faleński
Jak rozpryśnięta tęcza w ranek letni
W łzach świeżej rosy odkwita –
Jak się odświeża pieśń pastuszej fletni
W milczących gęszczach odbita –
Tak prysłych złudzeń budowa wspaniała
W łzach mych promieni dla ludzi,
Tak pieśń, co dla mnie dawno już przebrzmiała,
Drugim się w piersi mej budzi.
Jako pędzona trwogą wśród manowca,
Gdy się od stada odbije,
W cierń niegościnny uwikła się owca,
Nie chcąc iść w ślady niczyje –
Człowiek bez głowy
Wyślij za pomocą:Wiersz: Felicjan Faleński
Mandaryn pewien (cóż na to powiecie?
Pseu-grzmiang-tfu było mu miano)
Myślał lat wiele, o czym jednak przecie?
Tego mi nie powiadano.
Wreszcie napisać z nagła na myśl wpadnie
Księgę, tak w mądrość bogatą,
Że jej sam nie mógł zrozumieć dokładnie,
Chociaż wysilał się na to.
Więc przed cesarzem stanął i tak pocznie:
– Gwiazd ojcze! Księżyca kumie,
Wypada tobie zrozumieć niezwłocznie
To, czego nikt nie rozumie.
Egle i Laura
Wyślij za pomocą:Wiersz: Felicjan Faleński
Egle czarowna, kochaj mnie! Na Boga!
W sercu mym pusty dziś harem.
Ty go zapełnij… Właśnie Laura sroga
Uciekła z jakimś huzarem.
Będziesz kochaną, rajskie moje dziewczę,
Jak żadna na świecie dziewa,
I wyśpiewaną, ile dźwięki piewcze,
Ile cię duch mój wyśpiewa.
Ja cię uwielbię, co sił będzie stało,
Już nie przepadniesz ty w mnóstwie.
Usta twe, oczy, sploty, pierś twą białą –
Ja w tobie wszystko ubóstwię.
Do poczynającego pracownika
Wyślij za pomocą:Wiersz: Felicjan Faleński
Co masz zjeść jutro, zjedz dzisiaj, kochanie –
Zrób jutro, co dziś wypada.
Któż wiedzieć może, co się jutro stanie?
Jutro przyjść może śmierć blada.
I właśnie może w chwili, gdy wypadła
Po pracy odpocząć pora
I gdy nieść będziesz do ust łyżkę jadła,
Którąś zaniedbał zjeść wczora.