Podobne posty
Człowiek bez głowy
Wyślij za pomocą:Wiersz: Felicjan Faleński
Mandaryn pewien (cóż na to powiecie?
Pseu-grzmiang-tfu było mu miano)
Myślał lat wiele, o czym jednak przecie?
Tego mi nie powiadano.
Wreszcie napisać z nagła na myśl wpadnie
Księgę, tak w mądrość bogatą,
Że jej sam nie mógł zrozumieć dokładnie,
Chociaż wysilał się na to.
Więc przed cesarzem stanął i tak pocznie:
– Gwiazd ojcze! Księżyca kumie,
Wypada tobie zrozumieć niezwłocznie
To, czego nikt nie rozumie.
Taniec szkieletów
Wyślij za pomocą:Wiersz: Felicjan Faleński
Po kupach gruzów, kędy naokoło
Piaszczysta bieleje wydma,
Milczkiem, omackiem, chyłkiem – lecz wesoło
Tańczące migają widma.
Był tu kraj, naród – lecz od niepamięci
Nie ma już nic i nie będzie…
Co tam! bodaj to hulać! Niech się święci
Pustynia zawsze i wszędzie!
Gdzie wiatr? – on w piasek wgrzebał się po szyję.
Gdzie księżyc? – w chmurach się chowa…
Meandry
Wyślij za pomocą:Wiersz: Felicjan Faleński
Myśl się moja, łamanymi zwroty,
Niby greckiej szaty bramowanie,
Z wiatru tchnieniem plącze niespodzianie
Na przemiany w szary szlak i złoty –
Z tej zdobiącej wiotki brzeg roboty,
Gdy się brzeg ten zedrze – cóż zostanie?
Pozostaną wypłowiałe szlaki,
Które pójdą w kąt lub nawet w śmiecie.
A gdy wiatr je porwie – to powiecie:
Że im słusznie udział przypadł taki,
Bo są płoche jak rym księdza Baki,
Co o śmierci nawet śmiesznie plecie.
267
Wyślij za pomocą:Wiersz: Felicjan Faleński
Ach! Zoilu, miły panie;
Nie szydżże ty ze mnie, proszę.
Niech z mych myśli choć po trosze
Coś w skarbonie tej zostanie,
W którą wkładam przekonanie:
Żem jej dał swe wdowie grosze.
Jest o tobie wieść po świecie,
Żeś ty prześladowca człeczy.
I tej prawdzie któż zaprzeczy?
Mnie ból serce głazem gniecie,
A ty wciąż mi prawisz przecie:
Że to rzecz jest nic do rzeczy.
Salamandra
Wyślij za pomocą:Wiersz: Felicjan Faleński
Patrzaj, Medardzie, salamandra licha,
Jakaż to dziwna bestyja!
W ogniu się gnieździ, ogniem śpi, oddycha,
Ogień je, ogniem popija –
Ogień jej włazi w usta, w oczy, w uszy,
Ogniem się smuci i śmieje,
Ogień ma w sercu, w szpiku kości, w duszy,
W ogniu jej łzy i nadzieje.
Czy też jest warta życia istność taka,
Co gardzi wszelką odmianą?
Nie – podobnego, doprawdy, cudaka
Jak światem świat nie widziano!
Proszę – chodź do mnie, utrapione zwierzę